Maciej Spons - Zombie [Muzyka Samobójcza] HD
Najszczerszy kawałek w moim życiu z najgorszego okresu w moim życiu. Tekst/wokal: Maciej Spons https://www.facebook.com/spons.mhm Mix/mastering: Person https://www.facebook.com/persibejbi Okładka: moher https://www.facebook.com/moherone Grafika: P.A.F.F. https://www.facebook.com/iamPAFF Zdjęcia: Aneta Kozak Label: Miami Hit Music © [Intro] Pamiętam mówiłem wypijmy za błędy Nafurany dzieliłem te kreski Takie rzeczy zostają w pamięci Jak ten dzień, w którym bylem o krok od śmierci Latałem po mieście jak zombie ey Bez żadnych emocji jak zombie ey Sypie-mi-sie życie jak zombie ey Nic już nie czuje jak zombie ey [Zwrotka 1] Czułem jak tone, czułem jak tone Choć kolejny raz już dotknąłem dna to wierzyłem w jedno to jeszcze nie koniec Nigdy nie bylem święty przez nos mi przeszło te kilka tysięcy Mógłbym uciekać od siebie bez końca lecz przed samym sobą tu nie ma ucieczki Dopiero co piaskownica już za niedługo klepsydra I tylko ten piasek odmierza ci czas którego ciężko zatrzymać Zapomnieć ten sny zapomnieć te dni które dziś nie znaczą nic A ja w tej depresji jak Białas po prostu ćpałem, żeby dłużej pić Pisze album o życiu, na inny szkoda mi czasu na serio Miałem tyle tych akcji na koncie, ze jakby nie fart, to by mnie tu nie było Mogę śpiewać ci było minęło, mogę okłamać, lecz stawiam na szczerość Pisze ostatnie wersy, na których mi kurwa zależy na serio [Refren] Pamiętam mówiłem wypijmy za błędy Nafurany dzieliłem te kreski Takie rzeczy zostają w pamięci Jak ten dzień, w którym bylem o krok od śmierci Latałem po mieście jak zombie ey Bez żadnych emocji jak zombie ey Sypie-mi-sie życie jak zombie ey Nic już nie czuje jak zombie ey [Zwrotka 2] Ile razy upadłem, tyle razy powstałem, w naszym życiu już nic nie jest trwałe Nie wiem co przyniesie jutro, tak wiec oto prawdziwy testament Towar goniłem pod Prozakiem, myślałem, zarobie ta kasę, no nieźle A ja miałem depresje, bo nie umiałem sobie poradzić z przegraną jak Freezer Moja ścieżka wiary to te kilka kresek usypanych na krzyż Każdy ma swoje demony, problemy, z którymi musi sobie radzić Pamiętam jak śpiewały ptaki, kiedy do domu wracałem nad ranem I nie czułem euforii, tylko to, ze przegrałem Widziałem upadek, bądź w końcu sobą i przestań udawać Widziałem paradoks, miałem tylu kumpli, a nie miałem z kim pogadać Pamiętasz Kołłątaja? powiedziałem prawdę, obroni sie sama 13 8 14 - o krok od przedawkowania [Refren] Pamiętam mówiłem wypijmy za błędy Nafurany dzieliłem te kreski Takie rzeczy zostają w pamięci Jak ten dzień, w którym bylem o krok od śmierci Latałem po mieście jak zombie ey Bez żadnych emocji jak zombie ey Sypie-mi-sie życie jak zombie ey Nic już nie czuje jak zombie ey