Okoń część 2. Bliskie spotkanie drugiego stopnia. HD
Tym razem okoń postanowił stanąć trochę okoniem - wobec mojego telefonu, którym go nagrywałam. Jakby pytał: "A co to za ustrojstwo? Nie zaatakuje mnie? Da się to zjeść?" ;) W Jeziorze Tarnobrzeskim jest naprawdę mnóstwo ryb; zwłaszcza młodziutkie okonie i (chyba) ukleje podpływają do brzegu, całymi ławicami, nie bojąc się ludzi. Narybku i podrostków jest najwięcej, ale widziałam nawet pięknie wyrośniętego dorosłego okonia - tylko on wyraźnie nie miał parcia na szkło i zanim zdążyłam założyć znów maskę i włączyć aparat, to sobie odpłynął. Pojawiał się przy kąpielisku tylko chwilami. Przy okazji: dla wszystkich nurkujących płytko (snorkujących) w polskich jeziorach - bez pianki neoprenowej ani rusz. Wody mamy jednak naprawdę zimne; ciężko w nich wytrzymać bez konkretnego wysiłku (pływania) dłużej niż 15 minut. A przy rybce jednak się trzeba zatrzymać, czasami pokrążyć w miejscu... Po wyjściu z jeziora długi czas trzęsłam się z wychłodzenia - wśród rozgrzanych słońcem plażowiczów. Poza tym w piance nie zjaracie sobie pleców 8-) czas na zakupy.