Kolejny skandal w Hajnowskim Sądzie HD

17.02.2015
http://niezaleznemediapodlasia.pl Dziś 16 lutego 2015, w Hajnówce zapanowały standardy białoruskie. Kamera Niezależnych Mediów Podlasia została wyproszona z sali pod pretekstem iż filmowanie mogło mieć wpływa na swobodę wypowiedzi świadków. Nie bardzo rozumiem jak w Europie centralnej w XXI wieku można takie bzdury wciskać ludziom. Sąd oczywiście nie brał pod uwagę moich protestów i podtrzymał swoją decyzję zakazującą filmowania i utrwalania dźwięku. Nowa Sędzina powołała się na KPK Art. 357. § 1. który mówi: "Sąd może zezwolić przedstawicielom radia, telewizji, filmu i prasy na dokonywanie za pomocą aparatury utrwaleń obrazu i dźwięku z przebiegu rozprawy, gdy uzasadniony interes społeczny za tym przemawia, dokonywanie tych czynności nie będzie utrudniać prowadzenia rozprawy, a ważny interes uczestnika postępowania temu się nie sprzeciwia." Po pierwsze występuje w tej sprawie ważny interes społeczny, a po drugie żadna ze stron nie wnosiła o utajnienie jej wizerunku bądź wypowiedzi, nawet w swobodnej rozmowie na korytarzu oboje świadków potwierdziło że nie rozumieją decyzji sądu bo ich zeznania nie wnoszą nic ważnego do sprawy. Oni nic nie widzieli, a osoby oskarżone są im obce. W dalszej prawnej mądrości pani Sędziny pada jednak tajemniczy Art. 70. § 5. K.P.W. z którego nie wynika nic, a brzmi on tak: Art. 70. § 5 - Przepisy art. 357, 358, 362, 363, 366 i 367 Kodeksu postępowania karnego stosuje się odpowiednio. Oj, jakie to prawo jest trudne do zrozumienia. Dobrze że na podstawie tej paplaniny prawniczej Sąd nie wystąpił o ścięcie dziennikarza, bo zanim by się wszyscy połapali o co w tym chodzi to dziennikarza dawno by już ścięto! A tak na poważnie, była to skuteczna metoda "zasłonięcia" obiektywu kamery i wyłączenia mikrofonu, by widz nie mógł sam ocenić pracy Sędziego który prawdopodobnie miął gotowy wyrok w sprawie, a ogłoszenie go po zeznaniach świadków którzy nic nie widzieli i nie słyszeli ośmieszyłby go i oburzył opinię publiczną. Na szczęście ogłoszenia tego kuriozalnego wyroku nie można było wyłączyć z jawności. Myślę, że ten wyrok skazujący rodzeństwo Poleszuk oraz Doriana Wasilewicz, zapadł już wiele miesięcy wcześniej, zanim sędzina Elżbieta Smoktunowicz przyjechała do Hajnówki by go ogłosić. Jak mówiła Pawlaczka - "Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie" W tym przypadku raczej niesprawiedliwość, bo skazano ludzi na podstawie zeznań jednego świadka, który jest prywatnie skonfliktowany z rodziną Poleszuk i w normalnym państwie zostałby na samym początku wyłączony ze sprawy. Decyzja sądu o wyłączeniu jawności jest tym bardziej dziwna bo Pan K. dziś nie zeznawał, a tylko on jeden miał powody by nie rejestrować jego wypowiedzi, ale sąd nawet go nie wezwał. Jest tyle niesprawiedliwości w tej sprawie że można by jeszcze wiele na ten temat napisać. Kilka słów przypomnienia dlaczego interesujemy się tą sprawą, otóż poprzedni Sędzia w ostatniej chwili gdy zobaczył na korytarzu nas z kamerą i mikrofonami wycofał się z

Похожие видео

Показать еще