peter - hidden track HD
takie tam, bez mixu, ostatnio szukałem na komputerze jakichś ciekawych rzeczy, i znalazłem jakiegoś starocia, tak więc go wrzucam, pis joł czasem chciałbym odejść, tak po prostu zniknąć, leżeć już w swoim grobie, nie martwić się o przyszłość, o chwile które każą w ten świat znowu wątpić, coraz częściej twierdzę, że nie ma tu ludzi dobrych, a ja nadal błądzę, ciągle szukam zrozumienia, lecz jedyne co znalazłem, to głos sumienia, chce odpowiedzi z niebios, czym na to zasłużyłem, jak na spowiedzi; krzyczę, póki mam jeszcze siłę, Ty znów zwalasz tą lawinę pędzących kłamstw, ona uderza we mnie, ja już nie mam siły wstać, nie chcę ciągle dawać, chcę w końcu zacząć brać, chcę by był w kieszeni as, w tej pechowej talii kart, może w końcu to przejdzie, przeminie, jak wschód słońca, ugrzązłem w jakimś bagnie, muszę się z niego wydostać, może to jest tak, że we mnie jest jakaś wojna, może kiedyś powstanę, może.. niektórzy mawiają, że moje życie to bajka, ale nikt chyba nie wie, że gram rolę Ikara, co z tego że latam, skoro za chwile utonę, topię się w blasku słońca, nie stane na ambonie, blask księżyca pada na zapłakaną kartkę, robię to w nocy, bo i tak dzisiaj nie zasnę, zbrodnia, i kara, to nie zbrodnia Ikara, odbierzcie mi słowa, to dla mnie największa kara, i znów patrzę w niebo, leci jakaś kometa, szukam swojej gwiazdy, przy czym cierpię jak azceta, powiedz którędy mam iść, żeby przestać się ranić, oplątany cierniami, z rozbitym szkłem pod stopami, nie jestem święty, moje dłonie nie są czyste, jak każdy popełniam błędy, ten czar nigdy nie pryśnie, myśli gonitwa, sam jej dogonić nie mogę, to prywatna modlitwa, jeśli istniejesz, pomożesz, proste.. nie wierzę w przeznaczenie, wiem jak chcę umrzeć, napiszę ostatni tekst, który zamknie wieko trumny, podczas odsłuchu patrzycie na życie moimi oczami, z takimi zmaganiami nie jesteście wcale sami, ja walczę z uczuciami jak Heros ze złym bogiem, gdzie życie jest na szczycie, a przegrywa z nałogiem, a moja żałosna historia, też się kiedyś skończy, lecz to ja powiem stop, śmierć mnie nie dogoni, ale kiedy już przyjdzie, z biletem w jedną stronę, chcę uśmiechnąć się do niej i odejść z honorem, powiem jej, że przeszedłem przez życie mimo trudności, niepoprawny marzyciel z odrobiną wolnośći, noszę w sobie optymizm mimo wszelkich niedogodności, weź ze mnie przykład - z mojej wytrwałości, nie daj się złamać, to jest zabronione, jestem jak okręt, który tonie, żegnam się, koniec
Похожие видео
Показать еще