Marcuson - Czarne Myśli (2014)
RAP + WOKAL - Marcus "Marcuson" Hermanowicz Produkcja: Green-Zone Studio 2014 Grafika: mrC. Tekst: Mam w glowie pustke, Panie Boże zabierz mnie. Ten koszmar ciągnie sie, to realia a nie sen. Mam tego dosyć więc, czarne myśli w glowie mam. Nie raz myslalem o smierci, choc wygrał ze mną strach. Z niebem graniczy piach, i każdy nas odejdzie. Ale nikt z nas nie wie, kiedy to po prostu będzie. Tęsknie bracie, tęsknie mamo, w sobie mam skryte marzenia. Mówie szczerze i otwarcie, bez glupiego pierdolenia. Ludzie odchodzą, a zaraz rodzą sie nowi. Plany na zycie? Przestań sie głowic. I tak nic nie wyjdzie, kto planuje ten ma lipe. Ja planowalem, teraz bez matuli, to kurwa przykre. Myslicie ze nie tęsknie? Moze tego nie widac. Ale gdy tutaj jestem, znowu łza po poliku spływa. Niby jeden rok bez was, to tak naprawde chwila. Jestem tu kilka miesięcy, wisi tu czarna mogiła. Codziennie się modle, o lepsze jutro do Boga. Nie dostałem szansy, teraz wyrzucam słowa. To nie moja droga, moja droga jest z rodziną. Bo to własnie kurwa za nią, w kazdej chwili bym zginął. Zeby ten rok tu przeminął, jak najszybciej się da. Moje łzy ze szczescia, zamieniają sie tu w płacz. Mówie w sobie ciągle słowa, Marcus będzie dobrze, Walcz. To nieudany start, dla 16 latka. Choc doceniam w tym momencie, jak dla mnie ważna jest matka. Nie licze na farta, bo nigdy go nie mialem. Nie licze na szczescie, bo nigdy tego nie doznałem. Nie licze na szanse, bo jej nie wykorzystałem. Chce tylko byc z rodziną, i nic więcej, kurwa łapiesz? Chce wracac do domu, po szkole jak kazdy. A nie znowu odliczac, dni do widoku mamy. Do widoku brata, siostry i Slawka. W glowie mam tu rozpierdol, przedemną moknie tu kartka. Smutek to u mnie standard, proboje zakryc go usmiechem. Szkoda ze sztucznym, w nocy zamykam powieke. Z nadzieją ze bedzie lepiej, ze mi sie uda. I tak leci na glosnikach, szczera prosta muza. Na bicie słowa wyrzucam, wyrzucam swój żal. Pozdrawiam swoich fanów, i dziekuje ze ich mam. Poki tu gram, hip-hop będzie z nami. Bądźmy dobrymi ludźmi, i nie rańmy slowami. Bo wiem jak ranią słowa, sam nie raz zranilem. I ciesze się tak bardzo, ze jeszcze sie nie zabilem. Bo często mam dni, gdzie mam ochote odejsc. Ale wiem ze rodzina, daje mi kolejny schodek. Daje mi kolejną motywacje, i ambicje. Dopiero gdy odejde, to przegram tą bitwe.