1. Bewu/Marszi - Rozbity dom [AŻ DO ŚMIERCI] HD

12.06.2014
DOWNLOAD: http://www.sendspace.com/file/tusdmu FB Bewu: https://www.facebook.com/Bewu01 FB Marszi: https://www.facebook.com/MarsziKot Tekst: Nigdy nie byłem typem wspaniałego dziecka, Pamiętam do dziś jak bliskim łamałem serca, Ból z każdym dniem narastał, było tego więcej, Mimo wszystko mówili, że jestem ich szczęściem, Sprawianie im cierpienia weszło mi w nawyk, Miałem zaledwie lat kilka, a nie mogli dać rady, Byłem zbuntowanym dzieckiem, widziano we mnie wady, Kreowało to we mnie zatem, człowieka bez wiary, Niegdyś szczęście przerodzone w przekleństwo, Słyszałem zza ściany "chcieliśmy normalne dziecko", Płakałem całymi nocami, nie było mi lekko, Tamtego dnia pamiętam, że coś we mnie pękło, Wiedziałem, że nie mogę już na nikogo liczyć. Jedno słowo zdołało w moment wszystko zniszczyć, Walczyłem z myślami, siedząc sam gdzieś w ciszy, Chciałem być ich małym księciem, zostałem nikim. W dzieciństwie odtrącony, szukałem pomocy, Każdy obwiniał mnie za śmierć bliskiej osoby, Tak bardzo chciałem pomóc, pamiętam to było w nocy, Podałem leki, proszony o nie w bezsilności, Jako dzieciak nie wiedziałem czym to grozi, Ja chciałem być po prostu pierwszy raz tym dobrym, Mówił "potrzebuje, nie mam sil" ból przepełniał oczy, Wykorzystał dziecko nieświadome tego co robi, Dziś wiem już, on po prostu miał wszystkiego dosyć, Zrozumiałem to dopiero kiedy stałem się dorosły, Nie chciał żyć, wiedział , wkrótce to się zakończy, Wysiadła psychika, nie dało się pozbyć choroby, Wszystko poszło tak jak chciał, zgodnie z planem, Nikt nie będzie miał za złe, przecież to był przypadek, Przecież ja nie wiedziałem, jemu trudno dać rade, Scena jak z filmu, szkoda, że ja ją zagrałem. Ból z dzieciństwa, noszę do teraz w sobie, Pomimo starań, wciąż, nie mogę o tym zapomnieć, Gdy o tym pomyślę, wracają miliony wspomnień, Dlatego nie patrzę w lustro, mam z tym pieprzony problem, Widzę siebie, przeszłość, wnet wszystko powraca, I nienawiść do tego kto zrobił ze mnie pajaca, Chciałem normalne dzieciństwo, to aż tak wiele wymagań? Nauczyłem się, że dobroć człowieka nie popłaca, On ma wieczny spokój, ja miałem wieczną bombę, Nie umiałem inaczej, to pozwalalo zapomnieć, Płynąłem dalej, wydawało się to dla mnie dobre, Zaczynałem alkoholem, kończyłem krecha na stole, Później bijatyki, które tłumiły emocje, Nie chodziłem do szkoły, tylko komuś sprać mordę, To mnie zahartowało, zbudowało charakter, Gdybym mógł wybrać, chciałbym nie urodzić się wcale.

Похожие видео

Показать еще