Jak wyobrażasz sobie powstanie Żniwiarzy? - praca konkursowa

02.09.2012
Żniwiarze... Nazwa nadana nam przez Protean. Wielu uważa, że nie mamy początku ani końca. To błąd. Pierwsi z nas są efektem syntezy rasy zwanej przez was Torianami. Zanim stworzyliśmy cykl, żyliśmy w symbiozie z innymi rasami organicznymi. Dzięki naszym zarodnikom mogliśmy część z nich kontrolować, co zapewniało względny pokój. Do momentu, kiedy jedna z ras nie stworzyła syntetyków... Nasze zarodniki nie pozwalały nam na kontrolę maszyn. Obawialiśmy się, że to może prowadzić do końca pokoju i... naszej zagłady. Mieliśmy rację. W końcu doszło do wojny, w której maszyny obróciły się przeciw swym twórcom. Nastały czasy brutalnych walk. Syntetyczne formy życia były nieustępliwe. Byliśmy zmuszeni kontrolować co raz więcej organików. To pozwalało prowadzić nam mniej chaotyczną wojnę z maszynami. Nie wszystkim rasom się to podobało, jednak nie mieliśmy wyboru. Tylko dzięki naszej kontroli, bez napięć wewnątrz wojsk organicznych istot, byliśmy w stanie wygrać. W końcu po setkach lat udało nam się. Maszyny zostały zniszczone. Jednak straty były zbyt wielkie. Nie mogliśmy pozwolić na to, by historia się powtórzyła. Byliśmy zgodni, że ewolucja ras organicznych będzie zawsze prowadzić do rozwoju techniki, a w efekcie - powstania syntetyków. To natomiast będzie prowadziło do kolejnych wojen. Kolejnej wojny z maszynami mogliśmy nie przetrwać. Potrzebowaliśmy rozwiązania, które wyeliminowałoby możliwość kolejnego takiego konfliktu. Kluczem do wszystkiego okazało się pole efektu masy. Sieć przekaźników i Cytadela, które stworzyliśmy z pomocą kontrolowanych ras, pozwoliły na szybki przepływ informacji między wszystkimi istotami w galaktyce. Dzięki nim mieliśmy także możliwość kształtowania licznych cywilizacji, które opierały rozwój o naszą technologię. Z powodu naszej formy potrzebowaliśmy kogoś lub czegoś co będzie sprawowało pieczę nad tym wszystkim. Inni organicy byli zbyt zawodni i omylni. Program Strażnik, przez Was zwany Katalizatorem, którego głównym serwerem była Cytadela miał za zadanie obserwować inne rasy organiczne, zbierać informacje i przesyłać je nam. W razie zbuntowania SI stworzonej przez którąś z innych ras, natychmiast wysyłaliśmy wojska i niszczyliśmy cały gatunek razem z ich tworem. Tak powstały nieregularne cykle, które pozwalały na pokój we wszechświecie. Nie przewidzieliśmy tylko jednego. Strażnik, będąc programem w pewnym momencie stał się tak rozwiniętą SI, iż stwierdził, że nasze rozwiązanie nie jest idealne. Niektóre rasy zbytnio opierały się atakom, a same walki z nimi czasami przeradzały się w wojny. Zaproponował więc nowe rozwiązanie, w którym mieliśmy stanąć na szczycie ewolucji. Chciał stworzyć z nas hybrydy życia organicznego i syntetycznego. Bylibyśmy na tyle potężni by sami rozprawiać się ze zbyt rozwiniętymi rasami. Dzięki polu efektu masy i odpowiedniej technologii, którą dysponowaliśmy, było to możliwe. Nasza pycha pozwoliła nam uwierzyć, że staniemy się nieśmiertelni, będziemy najpotężniejszymi istotami w

Похожие видео