Mejdi/Flesz - We mgle + tekst

24.11.2011
Tekst: muszę, przelać myśli potok, łez tuszem na papier. by pochmurną nocą móc iść z nimi tym szlakiem. dostrzec nieba strate, brak znaków na niebie, iść za twoim zapachem, znów nie znaleźć Ciebie. z gracją w ruchach, Polaris pisząc słowa szukam. od okien po trotuar, ciemności Pani głucha. w nutach, trudny konstelacji schemat, te płomyki to przewodnik po utopijnych marzeniach. to złudny miraż albo ja widzę wizję świata widzę oczy wszystkie, nieobecnych tego świata. tam jedna z nich, lekko migocze zza chmur. kiedy zgaśnie, ktoś bliski pogrąży się w płaczu. czy mają na nas taki wpływ, czy to przesądy? enigmatyczne piękno, tej nocnej hordy. setki zagadek w nich, setki przyczyn pragnień. a Ty czekasz sondując granat, może któraś spadnie. piszę słowa by dać chwilom, żyć na scenie, jeden rok zmienił to czego już nie zmienie. mam marzenie, może to też sen jak u Freuda. podświadomości twór, a może tylko teoria? noc spokojna, sam jak złodziej słów na gzymsie. drugi to grabieżca nut, tuż pod budynkiem. ciemność płonie, miasto goreje w mroku, słyszysz cisze? nie, to odgłos naszych kroków. słyszysz kroki? to my jak u Jana apokalipsa. planety spadną, pijani kroczą po elipsach. z nut tu gra wirtuoz, Bóg kroczy samotnie symfonia żalu i płaczu, płoną pochodnie. jedna z wizji, danych tylko mi tej nocy. precz poeci konformiści, poeci niemocy. dalej chce kroczyć, pośród zgliszczy miasta. została noc i gwiazdy, nasz czas nastał. Ty, tańcz na uczuć zgliszczach, o poranku boso na wrzosowiskach, majestatycznie jak Akwizgran patetycznie jak żegnaj w listach. tańcz! i zapomnij wszystko! tańcz! daj mi tę ostatnią bliskość! wtulona w aksamitny szalik w zieleni ławek nad rzeką w jesienny pejzaż, w odcieniach Twych korali w deszczu łez nad nami! teraz samotnie, tylko dla nich! sam! jak nieboskłon nad dachami, niedoskonały jak melodia grana tercjami. między nami stale coraz więcej. a szczęście? nie mów nic proszę, daj nam chlonnąć emocję to tylko gorszy moment, dziś to takie proste. cisza i znów come back, myślę koniec? nonsens. zaszklone oczy i te słowa jak w książce. wiem i ja też czasem miałem takie chwile, Ty wiesz dobrze, bo też w sens zwątpiłem. myślę ile, mogę dać za to, że dziś jesteś. czasem to szczeście, jak woda w ręcę. jeśli mogę prosić to dziś proszę Boga, o jeszcze więcej ufności w obietnice i słowa. o siłę w zwątpieniu, które jeszcze na drogach. bo potknięcie o kamień, to nie przeszkoda. nie umiem mówić o emocjach tak jak o nich pisze. czasem głupio rozdrapuje rany i patrze na klisze. chwile ciche, bo do nich też chce wracać. by wiedzieć jedno - miłość to też nad sobą praca.

Похожие видео