PolSol - Chcę to odzyskać
Po długim czasie nowy kawałek PolSola. Tekst 1. Chcę odzyskać wiarę, że odnajdę swoje szczęście Chce głęboko wierzyć każdy ma tu swoje własne miejsce Z każdym dniem łapać werwę, skracać swoją mękę choć już wiem, za każdym razem wpadam w tę samą pętlę Ten uśmiech dzieciaka, słodkie życie małolata Łapie się na tym dziś już chyba bliżej do wariata System w roli kata i to fatum, które lata Nad głową krąży wciąż chore myśli ciągle splata Odzyskać równowagę, jak ja sobie z tym poradzę Skoro odrzucam szansę, nawet tą najlepszą gardzę Chcę odzyskać wzrok, bo ten widzi tylko mrok Minus dwa i pół, i co? chcę świateł jak w New York Wena twórcza, która mnie nie opuszczała Mam jedno pytanie, gdzie też ona się podziała Wracałem z ulic miasta szybko przelać to co widzę Prosty kod, w worku kot, inspiracja nasze życie Kawałek mój manifest, przeciw rosnącej stagnacji Chcę usłyszeć dźwięk owacji, racji, gracji, świeżej akcji Nie chce tych libacji, co kończyły się fatalnie Jedne łzy, drugie łzy, przebacz to niedopuszczalne 2. Koniec w kiblu rzyg na stół, kac moralny znów? A przecież miałem siłę, by przenosić skały z gór Pomysłów cały wór, dziś jakby wszystkiego mniej Odebrali prawie wszystko, resztkę chcesz no to bierz, (Nie!) Nie tym razem, dziś wracam tu po swoje Chcę odzyskać wiarę w siebie, nad życiem mieć kontrolę Chyba tak jak każdy chcę kochać i być kochanym Pielęgnować tę miłość co zagoi stare rany Coś we mnie zgasło, czułem to od środka, wciąż To uczucie gdy wychodzi szydło z worka, a tu wąż Symbol grzechu i pokusy, z kawy ciemne fusy Wróżę sobie przyszłość... widzę same podpuchy... Chciałbym ufać ludziom, tak jak robiłem to dawniej Nie musiałem myśleć, czy oszuka przechytrzy starannie Chciałbym zaufać, ale proszę powiedz jak Skoro zatruwają moją duszę, tak jak ciało rak Brudne interesy, szepty, spisek, te złe duchy Ruchy muchy w smole, ja przeliczam to na mole To nie kwestia chce czy wolę, tylko biorę to co moje Tańczę w błędnym kole, wraz ze śmiercią na spółkę chcę odzyskać zapał, co będzie magicznym ołówkiem Narysuje dom, własny kąt, przyjaciół krąg W wielką mądrość przeistoczę każdy mój wcześniejszy błąd Wtedy powiem jestem dumny, że pochodzę właśnie stąd. 3. Chcę być spokojniejszy, dawno utraciłem dystans Który mimo przeciwności jakoś pozwalał tu wytrwać Dziś chce go odzyskać, pogrążyć się w pokoju Z dala trzymać stres i gniew, sumienie chcę doznać spokoju Wkurwiać się wtedy, kiedy zachodzi potrzeba Jeśli Boga nie ma sam zbuduję fundamenty nieba W świetle księżyca przemierzać ciemne zakamarki Chcę odnaleźć sens, który da mi powody do walki Ciągle szukam sensu nawet w tych najprostszych sprawach To ten typ który gada, zwłaszcza gdy ktoś nie pozwala Czasem jestem sam i to mi w sumie odpowiada Nikt za mnie nie poskłada tu zbyt duży jest bałagan Akcja jest wartka, chcesz pomocy? No nie bardzo Prosić o nią, robisz swoje, słuchasz innych ale rzadko Każdy ma tu swoją prawdę, to jedyna wspólna prawda Wiara w drugiego człowieka dawno zosta
Похожие видео
Показать еще