Bractwo Cieni - Krew HD

23.10.2010
Utwór z drugiej płyty Bractwa Cieni - "W RYJ" Było nas trzech - ja, Twardy i Czech Pamiętam tamten wieczór - najpierw zielony wdech Potem jeden lech, drugi lech, piąty lech Po secie, potem po parę krech Potem na dwór - zimno, wiatr zapiera dech Październik - w powietrzu wisi grzech Niech ktoś cofnie czas, ciągle słyszę ten śmiech Pamiętam ten park, tą krew. Pech Chciał, że ostatni autobus odjechał Ogień, iskry leciały mi z gał Poszliśmy parkiem, żeby nie spotkać pał Drzewa szumiały, lodowaty wiatr wiał Wiele lat minęło, ale wciąż pamiętam Głos twardego - TY, OBLUKAŁEM KLIENTA Zwykły lamus - gogle, kurtka pomięta Szedł z naprzeciwka, chyba jarał skręta Zobaczył nas - ciemna noc przeklęta Park wył jak orkiestra dęta Twardy zatrzymał pacjenta Kopsnij trochę kasy, POMYŚL O KOLANACH I O ZĘBACH Gość wydygał, nie odezwał się wcale Nie wiedział czy spierdalać, czy stać dalej Ale twardy nie chciał kasy, ja wiedziałem doskonale O co mu chodziło - CO SIĘ GAPISZ, PEDALE? PEAŁ! Zaczęło się - wpadliśmy w szał Z kopa, z dyni, z kopa, jeden strzał, drugi strzał Zasłaniał się, ale stał Więc złapaliśmy go z Czechem, a twardy lał W końcu klient upadł, w dwie minuty Skopalem go tak, że rozwiązały mi się buty Śmiałem się, bo bylem skuty Naspidowany, pijany - po maksie napruty Czech też się śmiał, ale twardy wciąż bił najmniej z nas jarał, ale najwięcej pił I nagle krzyknał i klęknał i wbil Kosę w szyję typa z całych sił Koleś żył jeszcze, upadłem na kolana Podniosłem mu głowę - on krwią się pieniąc Krztusił się i harczał, a szyja rozorana Spłynęła mi na ręce lepką czerwienią Gość nieźle dostał - morda rozjebana Oczy szukały kontaktu z przestrzenią Odbiła się w nich latarnia rozedrgana Która nadawała gorączkowy rytm naszym cieniom Nagle usłyszałem brzęk - to jego ubabrana Ziemia ręka przestała walczyć z kieszenią Z martwej dłoni wypadła moneta pozłacana W świetle latarni złowrogo się mieniąc Tyle krwi... Taki mały pieniądz...

Похожие видео