#11 Życie w Portugalii - Nauka wrażliwości, schronisko dla psów #VLOG HD
Potrzebne są pracowite ręce i ochocze serca do pracy, może się skusicie? - zapytała Feith gdy kupowaliśmy dzbanek na herbatę jakiś czas temu i zaraz pośpieszyła z wytłumaczeniem. Środowisko sprawnie działających Brytyjczyków wspólnymi siłami stworzyło i wspiera schronisko dla psów - wiele w tej oklicy piesków różnego pochodzenia zostało bez dachu nad głową. trzy razy w tygodniu można przyjechać i poświęcić 40 min swojego czasu na to żeby zabrać jakiegoś czworonoga na spacer, dać mu trochę miłości, pozwolić się wybiegać, zaspokoić potrzeby fizjologiczne i wrócić wiarę w człowieka pokazując, że są ludzie którzy potrafią zachować się po ludzku… Bardzo spodobał nam się ten pomysł i zdecydowaliśmy się zaangażować w regularną pomoc. Dla nas samych i dla dzieci to taka bardzo dobra lekcja wrażliwości i wytrwałości, odpowiedzialności i naoczne doświadczenie, co się dzieje, gdy tej odpowiedzialności nie ma, gdy zwierzak to tylko chwilowy kaprys… Pierwsza wizyta była wstrząsająca - w niedziele klatki nie są sprzątane… nie wyglądało i nie pachniało tam za pięknie. Pieski wiedziały co ich zaraz czeka - taka namiastka wolności i miłości więc pełne ekscytacji dawały temu wyraz. Klatka nr 3 okazała się idealna dla naszej rodziny. Bart - malutki piesek, bardzo przestraszony, który na każdy ruch drży dostał się w małe ręce Zuzi, która swoją łagodnością i dobrocią do niego za każdym razem gdy się nim opiekuje przełamuje lody jego przestraszonego psiego serduszka. Wszyscy stali bywalcy którzy znają Barta od lat widzą zmianę jaka w nim zaszła odkąd Zuzia go wyprowadza. Beniamin opiekuję się czarno białą Idą - starszą, rozumną poczciwą Idą która szanuje fakt, że jest wyprowadzana przez dziecko i nie ciągnie acz bawi się z nim na spacerach wyśmienicie. No i Michał na zmianę ze mną mamy w swych rękach Sparky - pięknego psa, który wiele przeszedł ale łagodnie traktuje tych którzy podchodzą do niego z dobrocią. Edukacja domowa znowu dała nam możliwość doświadczania Więcej Życia W Życiu i nauki po przez doświadczanie… bo mamy czas by dwa razy w tygodniu o 10:30 stawić się pod bramą schroniska. Ogromnie się cieszę że całą rodziną możemy doświadczać takiej aktywności - i znowu nie była ona absolutnie planowana, a jednak taka potrzeba i tak ubogacająca nasze życie we wrażliwość której mam wrażenie jest coraz mniej na świecie. Po takim spacerze nie wiem kto czuje się lepiej - my czy pieski, bo zachodzi w nas pewien proces wszechogarniającej dobroci i wdzięczności… wartości tak dla nas ważnych.