A.J.K.S. - 2 Deski

25.08.2014
Szósty utwór z płyty AJKS Jestem Diabłem Oficjalna Strona: https://www.facebook.com/AjksOfficial Tekst: [I.] Widzisz jak łatwo można wleźć ci do ucha? Kolejna część nawiedzeń ducha, padaj na twarz i słuchaj, Manifest bestii, kto widział u diabła rogi? Z kopytami nogi, z krzyżem w tle przestrogi? Obejrzyj się za siebie, zajrzyj w małżowinę, Poczuj swoją winę, bo wiesz - ja nie przeminę, Tylko będę pełzał, jak najgorsza kupa ścierwa, Piekielna werwa, nalej nienawiści do pełna, Jestem diabłem, kosmatym skrzatem ze snu, Mogę być tam i tu, będę zawsze cię truł, Zakopałem społeczeństwo, bo nie potrzebuję źródła, Frustracji, smutku, wiesz, tego typu gówna, Ja deprecjonuję? To popatrzcie się na siebie, I kto jest bez winy, niechaj pierwszy przyjebie, W dwie deski, słabeusza lub bohatera, Każdy myśli sam za siebie, swoją drogę sam wybiera, Mam swoją Golgotę i własnego Piłata, Jednak z tym po prawicy ojca nie potrafię gadać, Może jest tu nas za dużo, kandydatów do krzyża, A twoje miłosierdzie mojej złości ubliża, Dzień zwycięstwa zbliża, pojedynek tytanów, Stanę sam ze sobą w klatce, jak pożywka dla baranów, Dla gapiów, starców, nałożnic i ciot, Szybka piłka jak spot, przewidywalna jak bot, Muszę złamać kod, żeby wyleźć na powierzchnię, Może jebać to doczesne, tylko wierzyć w życie wieczne, Prosiłem - ucieknij z krzyża, a nie skupiaj się na sobie, Na gwoździach i cierniach orających twoją głowę, Wierzysz w rozdanie nowe, że podobno cofniesz czas, Gdy nie będzie już tu nas, żyć będziemy jeszcze raz, Jak dzień świstaka - z góry wszystko planowane, Pierdolę taki bonus i mam na to wyjebane. [REF.] I z osobna nienawidząc każdego z was, Widzę jak się starzeje i umiera mój świat, Kiedy spojrzysz mi w twarz i zobaczysz to, czym byłem, Nigdy nie mów mi, że dusza nie gnije. [II.] Nie rozmawiam z bogiem - on nie gada z robakami, Wyszedł, trzasnął drzwiami - teraz radźcie se sami, Mam ciche wrażenie, mówiąc między nami, Że ktoś zastąpił sandały racicami, Odegrałeś śmierć na krzyżu - jesteś mistrzem kamuflażu, Dlaczego nikt nie pokapował się od razu, Maski, pajace, długie kłamliwe nosy, Gepetto gromy rzuca, a Pinokio krzyże nosi, Czekam, może mnie zaprosi i wypłynie kiedyś z pętli, Boisz się konfrontacji? Jesteś aż taki miękki? I gdzie jest twój gniew, gdzie jest twoja niebiańska siła? Wiesz, przypierdol mi w ryja, by moja dusza uwierzyła, Historia się skończyła, historia łask wysławianych, Kiedy dałeś bilet wstępu współukrzyżowanym, Tyle, my jak debile, wierzymy w twoją siłę, Wiedziałem to od dawna, względem ciebie się mylę, Masz wolę sprawczą, powinieneś mnie wymazać, Mądrość swą okazać, właściwą drogę światu wskazać, Jestem ślepcem i strzelam bez kontroli, To już siedem lat i wciąż tak bardzo boli, I wszystko pierdoli producent paranoi, Karykatura ludzka, śmieć przed tobą stoi, Nie macie się litować, tylko dekapitować, Rozstrzelać, poćwiartować i głęboko mnie schować, Bo podobno jestem stworzony na wzór i podobieństwo, Zniszczcie moje ciało, niech

Похожие видео

Показать еще